Obserwatorzy

sobota, 6 lipca 2013

Recenzja Lip Tint z bell

Hej! Dzisiaj taka miła recenzja błyszczyko szminki z firmy bell. Zapraszam do czytania.






Produkt ten zakupiłam z biedronce przy półce z produktami firmy bell. Spoglądałam na niego już dłużej aż w końcu sobie go kupiłam. Od pierwszego użycia stał się moim ulubieńcem. Bardzo długo trzyma się na ustach, ponieważ ba być to efekt jak mazaka czy coś w tym stylu. Efekt nie jest jakiś mocny co u mnie jest na plus, ponieważ nie lubię mieć aż tak mocno podkreślonych ust.







Koszt- ok 8 zł
Dostępność- u mnie w mieście po za biedronką nie ma szaf bell w drogeriach
Pojemność- 5.5 gram
Wydajność- o tym nie mogę się jeszcze wypowiedzieć
Zapach- taki owocowy (chyba :p)
Opakowanie- małe ze szczoteczką, tradycyjne
Formuła- taki żel, kisiel


Moja ocena:
+ długo utrzymuje się na ustach
+ jest tani
+ łatwo się go nakłada
+ szybko zastyga na ustach
- na początku może trochę piec w usta
- nigdzie nie mogłam go znaleźć


Teraz pokarzę Wam jak błyszczyk wygląda na ustach




Jak widzicie błyszczyk lekko podkreśla kolor ust, ale przy tym ładnie wygląda. Myślę, że produkt warty przetestowania.





Tak ten "tint" mi się spodobał że już dokupiłam jego 2 braci. W biedronce widziałam tylko 3 kolory, więc myślę że mam wszystkie ale nie jestem pewna. 

niedziela, 30 czerwca 2013

Projekt Denko 4


Hej! Dawno mnie tu nie było. Parę spraw się pokomplikowało, mało czasu, szkoła, egzaminy...
Ale są wakacje i powracam z nowymi pomysłami na posty.

Przez te kilka miesięcy nazbierało mi się parę opakowań, więc zaczniemy projektem denko :)








1)



Pierwszym produktem jest to żel pod prysznic z firmy dove. Bardzo ładnie pachniał, był wydajny i dość tani jak na swoją pojemność.


2)



Następną rzeczą jest to balsam do ciała również z firmy dove. Nie pamiętam jaki to zapach, ale ładny był. Jego formuła była bardzo lejąca się i rzadka co nie za bardzo mi się podobało, a gdy produktu dało się za dużo w jedno miejsce rano skóra była cała połyskująca złotymi drobinkami.


3)


Kolejnym produktem jest szampon prostujący włosy z firmy nivea. Czy prostował, no nie wiem, ale ja mam taki busz na głowie, że się go nie da ogarnąć. No może trochę prostował... Zapach był ok. Przypominał mi coś, ale nie umiem przypomnieć sobie co.


4)


Kolejny szampon, tego akurat nie polubiłam. Nawet nie wiem czemu. Zużyłam, wyrzuciłam i tyle Nawet zapach jakiś taki dziwny i nie mój. Nie polecam ;/


5)



Kolejna rzecz to żel do twarzy z firmy nivea. Bardzo go lubiłam,  choć nie dałam go chyba do żadnych ulubieńców, no cóż. Żel ma konsystencję kisielu, którą trochę ciężko potem zmyć. Niestety zapach tej serii już dawno mi zbrzydł.


6)


Dalej z tej samej serii mamy tonik. Tonik jak tonik. Oczyszczał, odświeżał i to chyba tyle.


7)


Następną rzeczą z serii pure effect jest to produkt 3 w 1. Ja częściej używałam go jako żelo- peeling niż jako maseczki, ponieważ nigdy nie chciało czekać mi się nawet 5 min. Produkt ok, godny przetestowania.


8)


Zdążyłam zużyć 2 moje ulubione de makijaże z garniera, o których była nawet osobna notka : KLIK!


9)


Kolejny demakijaż tym razem z kolastyny. Był średni. tzn. gdy potarło się trochę oko to szczypało, trzea było bardzo uważać przy jego używaniu, ale zapach miał ok. No nie wiem...


10)


Jeszcze jeden demakijaż. Zużywam je bardzo szybko... Ten był bardzo delikatny i okey pachniał. Nic do zarzucenia :)


11)


Ten krem z under20 bardzo mi spasował, ślicznie pachniał, twarz po nim była ochłodzona. Krem polecam wyłącznie na noc, ponieważ jego powłoka w dzień by przeszkadzała. Po zmianie opakowania tej serii zauważyłam że pojawił się napis że jest to krem na noc. Albo coś zmienili w formule albo doszli do podobnych wniosków co ja.


12)


Masło, w sumie krem do ciała było boskie. Strasznie przypadło mi do gustu. Jeden z moich ulubieńców do ciała. Pachniał mango, a jego konsystencja była bardzo zbita.


13)



Jakiś "perfum" nie wiem co to, dostałam kiedyś od cioci i dziwny był, ale wypsikałam :) Na szczęście nie był duży


14)


Trzy pomadki z firmy nivea wszystkie fajne, każda ma inny zapach dobrze nawilżały i fajne były. Pierwszej i trzeciej mam już zapas.


15)


Mascara z firmy miyo ładnie podkręcała i wydłużała moje rzęsy, niestety nie ma już szafy miyo w "mojej" drogerii więc nie kupię po raz 2.


16)


Ostatnim już produktem jest to puder z miss sporty był dość okey, dobrze matował, więcej nie powiem,  bo zużyłam go już dawno



Mam nadzieję, że cieszycie się, że znowu tu z Wami jestem. Jeżeli tak to komentujcie i obserwujcie bajuu :**

wtorek, 5 marca 2013

Żel do twarzy nivea

Witajcie. Wiem, że posty są żadko, ale to z powodu braku nowości jak i nie chciejstwa. Pobrałam aplitację blogspot na tablet, więc mam nadzieję, że poty będą pojawiać się częściej.
Dziś recenzja dawno zużytego już żelu, ale co tam :)
Jeśli post nie będzie wyglądał jak zwyle to przepraszam.

Nivea pure effect clean deeper

Koszt- ok 15 zł
Dostępność- każda drogeria
Pojemność 150 ml ( ale nie jestem pewna )
Działanie- oczyszczanie i peelingowanie twarzy
Wydajność- duża
Zapach- delikatny, taki jak reszta produtków z tej serii
Opakowanie- buteleczka odwrócona dnem, co pomaga w zużyciu żelu do twarzy
Formuła- żel z niebieskimi drobinkami

Moja ocena:
+ dobrze peelinguje
+ nie podrażnia
+ buteleczka z "otwieraniem" na dole
+ wydajny
+ przystępna cena
+ dość szybko zmywa się z twarzy
+ ładny zapach

7/7 produkt jak dla mnie idealny. Nie wiem czy do niego powrócę, ponieważ lubię eksperymentować, ale polecam ;)

sobota, 16 lutego 2013

Recenzja de makijażu Garnier




Hej! Dawno nie było żadnej recenzji, dlatego dziś do Was z taką przychodzę. Zrecenzuję Wam swój ulubiony de makijaż, czyli będzie to pozytywny post ;).




koszt- niestety ok 15 zł
dostępność- drogeria Laboo, Schlecker, rossman itp.
pojemność- 
działanie- zmyć makijaż oraz pozostałości po nim
wydajność- dość ok
zapach- W I N O G R O N A  *.*
opakowanie- mała zielona buteleczka
formuła- zapachowa "woda"


Moja ocena to:

+  dobrze zmywa makijaż
+  ma ładny zapach
+  wydajny
+  nie podrażnia oczu ani okolic
+  łatwo dostępny
- cena

Ogółem wyszło 5/6, ale ten minus to tylko cena, którą można czasami przemilczeć :).

Produkt na prawdę BARDZO mi się podobał i na pewno kiedyś do niego wrócę, ponieważ warto.

Tył i informacje:




Mam pytanie. Czy chcielibyście przeczytać jeszcze o de makijażu z garniera 2 fazowym oraz z kolastyny?


Tutaj podobny post, też o de makijażu:

Bielenda nie wypał

niedziela, 3 lutego 2013

Projekt Denko 3

Witajcie! Mamy już luty, czyli czas na projekt denko z grudnia oraz stycznia. Opakowań trochę się nazbierało i z miłą chęcią pozbyłam się ich. Nie przedłużając przejdę do omawiania produktów. Jeżeli któryś produkt Wam się spodoba napiszcie na dole, a postaram się zrobić jego recenzję :) .



1)


Pierwszą rzeczą jest żel do twarzy z nivea. Produkt bardzo mi się podobał, był wydajny.
Nie wiem co więcej o nim napisać, ale NA PEWNO mogę Wam go polecić.
Wyróżniłam go również w ulubieńcach listopada: KLIK!


2)


Mój najlepszy de- makijaż ever <3 . Produkt co prawda do naj tańszych nie należy, ale doskonale radzi sobie ze zmyciem nawet wodoodpornego tuszu, czy eyelinera, a do tego ślicznie pachnie winogronami. Na pewno go kiedyś odkupię, ponieważ warto.
Wspominałam o nim również w ulubieńcach listopada: KLIK!


3)


Kolejny de makijaż, również z garniera, ale tym razem taki dwu- fazowy. Ten już nie zbyt przypadł mi do gustu, ale nie ja go kupowałam. Produkt natłuszcza okolice oczu oraz niestety nie pachnie. Lubię wąchać kosmetyki i najczęściej tym co kupię kieruję się zapachem. Raczej go nie odkupię.


4)


Wreszcie udało mi się zużyć krem z under 20. Produkt świetny, mega wydajny. Ma śliczny zapach oraz dobrze nawilża. Produkt dość tani jak na są wydajność ( do codziennego wieczornego stosowania starczył na ok 3 miesiące).
Wspominałam o nim w ulubieńcach października: KLIK!


5)


Świetny żel pod prysznic, tylko bardziej polecałabym go na lato, chyba, że rano po wstaniu lubicie sobie zrobić odświeżający prysznic, to jak najbardziej polecam. Zapach przecudny- miętowy *.*


6)


Żel pod prysznic z mniej znanej firmy o zapachu podobnym do perfum- lekko słodkawy. Myć mył, czy kupię ponownie? Raczej nie...


7)


Kolejny żel pod prysznic, ale malutki. Kupiłam parą nad morze w wakacje i wróciły ze mną i dopiero teraz je po zużywałam :).
Fajna konsystencja oraz zapach.


8)


Kolejna miniaturka żelu tym razem miód i mleko. Jak najbardziej polecam na zimę. Typowy "zamulacz" zmysłów ;p


9)


Chyba mój ulubiony kosmetyk 2012 roku. Przecudny zapach, działanie, cena. Wszystko zachęca do jego kupienia. Na prawdę bardzo go Wam polecam.
Mówiłam o nim w ulubieńcach października: KLIK!
Oraz pisałam o nim osobną recenzję: KLIK!


10)


Masło do ciała z biedronki. Bardzo fajny, ale poleciłabym go bardziej na zimę niż na lato. Zapach bardzo powiedziałabym "kremowy". Produkt bardzo okej oraz dobra cena :)


11)


Jakieś zwykłe mydło w płynie. Teraz miałam w tym opakowaniu carex, który chyba przypadł mi najbardziej do gustu :)


12)


Kolejną rzeczą jest lakier do włosów z nivea, 4. Lubiłam go, choć żadko sięgam po lakiery do włosów, ponieważ nie odczuwam potrzeby :) . Z tego co pamiętam, to nie był jakiś drogi.


13)


Zużyłam 2 rodzaje plastrów na wągry. Tych niebieskich jeszcze mi kilka zostało, ale te na zdjęciu zużyłam. Bardzo polecam dla nastolatków z problemami - wągrami ;)


14)


Jakieś 2 połówki z rilanji. Nie przepadam za maseczkami z tej firmy, ale kiedyś ich nakupowałam, więc przecież nie wyrzucę. Zużyłam. Wyrzuciłam i spokój :)


Było jeszcze kilka rzeczy, ale z niewiadomych rzeczy nie mam opakowań. Zużyłam jeszcze min.

Bombę do kąpieli z Biedronki
Oraz szampon taki jak w poprzednim projekcie denko

Dziękuję bardzo za przeczytanie i proszę o więcej obserwatorów i komentatorów ;)


A teraz z wielką przyjemnością wszystko do kosza :P



niedziela, 20 stycznia 2013

Zanieczyszczenia

Witajcie! Dzisiaj opowiem Wam o temacie, który dla nie których jest dość wstydliwy. Mowa tu głównie o wągrach, ale również o innych zanieczyszczeniach oraz naszych "nie przyjacielach".


1)
Żele oczyszczające.
Jedne z ważniejszych rzeczy, do pielęgnacji naszej twarzy- likwidowania wyprysków. Najlepsze to te przeciw niedoskonałością. Żele zmywają pozostałości makijażu oraz zbierają nadmiar sebum.


2)
Produkt 3 w 1.
Według mnie najlepsze na zaskórniki dla osób o cerze wrażliwej. Codziennie można myć nim twarz, z czym wiąże się również jej peelingowanie, a cera nie zostaje podrażnione, z powodu na małe drobinki.


3)
 Peelingi.
Te już bardziej dla cer z większymi wypryskami, do wszystkich cer, prócz cery wrażliwej, chyba że na peelingu napisane jest, że jest do cery wrażliwej.


4)
Tonik.
Oczyszcza, matuje. Cała seria nivea visage pure- effect jest dla cery z niedoskonałościami, chociaż jeśli chodzi o toniki, to nie za bardzo wierzę, że coś "wnosi" do naszej cery.


5)
Kremy.
Równie ważne podczas pielęgnacji naszej twarzy. Matujące, a co najlepsze przeciw powstawaniu nowych niedoskonałości, oraz "zniszczaniu" oraz szybszemu dojrzewaniu tych już istniejących pryszczy. Jeżeli wyprysków jest dużo dobrze jest użyć podkładu. Z racji tego, że jestem młoda i nie chcę zniszczyć swojej cery, używam takiego połączonego z kremem. Na wypryski dobrze również radzą sobie kremy punktowe- typowo wysuszające.


6)
Spirytus.
Wiem, że niektóre z Was mogą mnie w tej chwili z-hejtować, ale tak, używam spirytusu na wypryski, żeby je wysuszyć. Nie zawsze, ale często.


7)
Plastry na wągry.
Chyba mój ulubiony produkt na wypryski. Przyklejasz plaster na 10 minut, a potem cieszysz się gładkim nosem :)


8)
Korektor, puder.
Jeżeli już nasza twarz jest w tak złym stanie, użyjcie pudru oraz korektora, ale pamiętajcie o nałożeniu wcześniej kremu i o dokładnym dobraniu kolorów.


I co naj warzniejsze.....


Pić duże ilości wody!!


Dziękuję za przeczytanie :)

piątek, 11 stycznia 2013

Bomba do kąpieli


Witajcie! Dzisiaj pokażę Wam bombę do kąpieli z firmy Body Club. Bombę tą kupiłam mamie min. na prezent gwiazdkowy, ale przekroiła i dała mi jej połowę. Jest to zapach jeżyny oraz mango. Bardzo ładnie pachnie, nadaje kolor wodzie. Więcej na temat tego typu rzeczy powiedzieć się nie da. Nie nawilża- oczywiste. Nie przesuszyła mnie. Na tego typu "gadżety" szkoda trochę pieniędzy, a więc może tylko raz za jakiś czas na "domowe spa". Cena ok. 4 złote. Zakupiona w biedronce, ale już ich chyba nie ma. Polecam przekrojenie na 2, lub nawet więcej kawałków. Szkoda kasy :)

Na zdjęciach poniżej pokazuję jak się rozpuszcza w wodzie: