Witajcie kochani! Jest już listopad, co oznacza... Ulubieńcu października. Szczerze mówiąc trudno było wybrać mi te "kilka" produktów, ponieważ jestem jak już mogliście zobaczyć ( http://koosmetyk.blogspot.com/2012/09/projekt-denko-1.html ) podczas zużywania nie do końca dobrych dla mnie kosmetyków.
Całość prezentuje się tak:
Teraz pokażę Wam produkty z bliska:
Pierwszą rzeczą jaką dziś Wam pokarzę jest żel do mycia twarzy z firmy under twenty. Nie będę się tutaj rozpisywać zapraszam na recenzję : http://koosmetyk.blogspot.com/2012/10/recenzja-zelu-do-twarzy-under-20.html
Kolejnym produktem jest tonik również z tej samej firmy ( Under Twenty ). Jest to tonik głeboko oczyszczający i lekko "mrożący" twarz :)
Kolejny produkt z Under Twenty. Jest to krem z serii tej co żel- nawilżającej. Przecudnie pachnie i dobrze nawilża, nie robiąc z twarzy "lusterka". Poecam :)
Następnie mamy krem z firmy Nivea. Jest on w małej tubce i po mimo, że można używać go na całą twarz ja robię to punktowo, jeżeli na twarzy pojawią mi się jakieś zaskórniki :)
(Sory za ostrość zdjęcia ;c)
Kolejnym prduktem jest peeling do twarzy z firmy Joanna. Jest on przeznaczony min. do cery mieszanej czyli mojej, po za dobrym działaniem booosko pachnie gruszką ;*
Dalej mamy masło do ciała z firmy ziaja, odsyłam do recenzji ( http://koosmetyk.blogspot.com/2012/10/recenzja-masa-do-cia-ziaja.html )
Następnym ulubionym produktem w tym miesiącu jest cukrowy peeling, który pokazywałam Wam w ostatnim haulu oraz prezentami na urodziny. Peeling boski i nic nie muszę już mówić ;*
Spokojnie przechodząc do kolorówki pokarzę Wam mój ukochny a zwłaszcza podczas zimy Carmex ;*. Nie wiem czy nawet jest co recenzować, ponieważ co 2-gi kosmetyczny blog już o nim mówi. Wiem, że carmex ma swoich zwolenników i przeciwników. Ja jestem jak najbardziej na TAK!!
Kolejnym produktem już bardziej "kolorowym" jest korektor z MIYO. Szczerze mówiąc rzadko używam korektora po prostu z nichcciejstwa, ale po tym jak ostatnio roztarty zakorektorował moją ranę jestem Na 100% na TAK!!
( sory za brudne opakowanie, to zatyczka, której się już nie da domyć ;/)
Ostatnim ulubieńcem jest tusz do rzęs. Jest to ten z Eveline, który nie dawno Wam pokazywałam. Tusz bardzo fajnie wydłuża i lekko pogrubia rzęsy, czyli robi to czego oczekuję od tuszu :)
Teraz bubel :
Moim bublem w tym miesiącu jest 2- fazowy płyn do de- makijażu oczu z firmy Bielenda. Krótko. Robił mgłę na oczach, a wokół nich pozostawiał tłustą warstwę.
Teraz taka mała niespodziewanka ;))
Malutki haul z dzsiaj :)
A Wy, jakich macie ulubieńców tego miesiąca?
ten gruszkowy peeling jest świetny *.*
OdpowiedzUsuńzakochałam się w jego zapachu i działaniu :)
ile kosztuje ten gruszkowy peeling? bo chce sobie kupić;P
OdpowiedzUsuńnie pamiętam, ale coś ok. 6-7 złotych :)
Usuńfajny blog wpadaj jak chcesz :* ale teraz dodtyczące posta : mam ten krem nivea rewelacja ja go kocham jest to moje drugie opakowanie i raczej nie ostatnie
OdpowiedzUsuńdarcy-daarcy1301.blogger.com
skąd brązowy sweter i ten stanik?
OdpowiedzUsuńZero firmówki, zwykły bazarek
Usuń